Rok 2020 za nami. To był wyjątkowy rok. Obfitował w wiele skrajnych emocji i wydarzeń. Był także bardzo pracowity i kreatywny, pełen wielu zmian i były to zmiany, mimo wszystkich nieprzyjemnych wokół wydarzeń, pozytywne.
Rok spełniania marzeń
Napisałam i wydałam książkę, o czym zawsze marzyłam. No dobrze, książkę napisałam wcześniej, ale jeszcze ją zmieniałam w trakcie jej powstawania, więc prace nad „Sprawą zaginięcia Lulu” zakończyłam w maju, a cały proces wydawniczy odbywał się w minionym właśnie roku. Zatem jedno marzenie spełnione.
Poza tym nie zbankrutowałam, moja reputacja jako debiutantki nie została zszargana i udało mi się nazbierać część kwoty na wydanie kolejnej przygody Julki i Szpulki, co uznaję za swój mały sukces i choć jeszcze mnóstwo pracy przede mną, cieszę się jak dziecko.
Muszę przyznać, że raduję się z każdego sprzedanego egzemplarza, kiedy przygody Julki i Szpulki trafiają do rąk kolejnego Małego Detektywa, bo jestem przekonana, że to wartościowa książka. Wiem, zabrzmiało nieskromnie, jednak włożyłam w nią mnóstwo pracy, ogrom swojego doświadczenia jako mamy wymagających dzieci oraz zdobytej wiedzy, a przede wszystkim serce. To znaczy, że poświęciłam jej dużo czasu i miłości. To dlatego postanowiłam się przedstawiać jako mama Julki, chociaż moja córka nie ma na imię Julia. Traktuję Julkę i Szpulkę jak moje trzecie dziecko, o które dbam i poświęcam mu czas.
Jeszcze a propos spełniania marzeń – powiększyła się nam rodzina o wspaniałego ONka, a raczej ONkę, czyli Nukę. Kocham psy, odkąd pamiętam chciałam mieć własnego psa, najlepiej owczarka niemieckiego właśnie. To marzenie wspólnie z rodziną spełniliśmy pod koniec minionego już roku. Jestem przekonana, że będzie z nami tropić mnóstwo przygód!
Rok intensywnej nauki
Muszę przyznać, że byłam też bardzo zaskoczona tym, że podczas całego procesu wydawniczego i promocji książki korzystałam z moich dotychczasowych doświadczeń zawodowych. Nie spodziewałam się, jak bardzo to, czego się nauczyłam do tej pory okazało się bardzo użyteczne. Studiowanie filologii polskiej, nauka dziennikarstwa i PR (poza studiami dziennymi, równolegle studiowałam zaocznie) bardzo ułatwiają mi pisanie, a doświadczenie w handlu, promocji i marketingu pomagają w prowadzeniu firmy i popularyzowaniu Julki i Szpulki.
To był też rok intensywnej nauki podstawowych zagadnień dotyczących prowadzenia firmy i księgowości, nauki obsługi WordPressa, programu do wysyłania newsletterów, czyli Active Campaign (nadal się go uczę, bo nie jest wcale intuicyjny, powiedziałabym nawet, że trudny) poruszania się po Facebook’u i Instagramie, obsługi programów graficznych, procesu druku i podstawowych pojęć drukarskich. Były zarwane noce, jak i leniwe dni.
Największym atutem self-publishingu jest to, że mogę sama planować swój czas tak, jak mi się podoba. Ogromna elastyczność i samodzielność bardzo mi odpowiada. Największą wadą z kolei jest ogromna elastyczność i samodzielność. Muszę sama siebie motywować do wykonania ustalonych przez samą siebie zadań (z tym akurat radzę sobie całkiem nieźle), ale jestem jedynym pracownikiem w mojej tyciutkiej firmie i jeśli zachoruję, nikt mnie nie zastąpi. Oczywiście mogę liczyć na pomoc rodziny, przyjaciół i znajomych oraz współpracowników, ale ktoś i tak musi koordynować prace.
Rok niezwykły
A skoro o pomocnikach mowa, zaskoczyło mnie zaangażowanie i wsparcie zupełnie obcych mi osób: blogerów, influencerów, instagramerek i bookstagramerek, a przede wszystkim Czytelników Julki i Szpulki, czyli Małych i Dużych Detektywów, którzy sprawiają, że moja praca ma sens i mam energię i motywację do realizowania kolejnych pomysłów. Serdecznie Wam dziękuję. Dziękuję wszystkim tym, którzy mi pomagali i wspierali (często bezinteresownie). Kartki A4 zabrakłoby na spisanie tych wszystkich osób.
Co jeszcze się wydarzyło? Razem z 12 innymi autorkami książek dla dzieci stworzyłyśmy grupę na Instagramie i YouTube Świat według Pisarek. To doprawdy wyjątkowa inicjatywa, bo do tej pory się nie znałyśmy i nadal poznajemy, a mimo to udaje się prowadzić sprawnie profil na Instagramie i to w sposób spójny, a ponadto powstały już dwa filmy, w tym wspólnie napisana świąteczna opowieść „Zagubiony gwizdek”.
Rok konkretny
Lubię konkrety, więc chętnie się nimi z Wami podzielę. Jak ten rok wyglądał w liczbach? Muszę sprostować, że o ile wydanie książki łącznie z jej napisaniem zajął okrągły rok, to moja działalność online zaczęła się w drugiej połowie sierpnia, czyli trwała prawie 5 miesięcy, a w tym czasie:
- 1 książka wydana
- 1 akcja śledcza pod kryptonimem „Złość” zrealizowana
- 32 wpisy na blogu, w tym 11 Niedziel z Julką i Szpulką
- 3 Slajdowiska, czyli słuchowiska dla dzieci
- 6 darmowych tekstów do wspólnego czytania z dziećmi
- 4 wywiady w mediach (to akurat moja pięta achillesowa całego projektu, pandemia i opieka nad dziećmi uniemożliwiła mi zrobienie bazy i rzetelne poinformowanie mediów o nowej książce i premierze, ale trudno, idziemy dalej!)
- ponad 300 postów na Facebooku
- ponad 250 postów na Instagramie
Sporo tego, prawda?
Kolejny kROK
Nowy Rok – nowe plany. Jakie? Przede wszystkim:
- wydanie kolejnych dwóch (przynajmniej!) detektywistycznych przygód Julki i Szpulki – chcę Was zaangażować w tworzenie książek, więc będzie zabawa!
- przeprowadzenie też 3 Akcji Śledczych Julki i Szpulki – już w styczniu odbędzie się zapowiadana już akcja pod kryptonimem: KONCENTRACJA.
- co tydzień, jak zawsze, Niedziela z Julką i Szpulką!
- słuchowisko – slajdowisko raz w miesiącu (będę się bardzo starać, aby tak było)
- artykuły na temat dzieci z urodą pracy mózgu , czyli wywiady ze specjalistami. (Uważam, że to temat niezwykle ważny, bo wielu rodziców nie jest świadomych tego, dlaczego mają kłopoty wychowawcze z dziećmi. Bardzo często bagatelizują problem albo obwiniają siebie i się frustrują nie mając odwagi i wiedzy, co można zrobić.)
- spotkania autorskie online lub „na żywo” najchętniej z Małymi Detektywami!
- poszerzanie kanałów dystrybucji i popularyzacja serii „Julka i Szpulka” – jestem pewna, że mogę na Ciebie liczyć!
Podsumowując – będzie się działo. Będzie mi miło, jeśli napiszesz, o czym potrzebujesz wpisów jako rodzic? Taka wiedza sprawi, że moje teksty będą przydatne. Napisz na kontakt@julkaszpulka.pl
Podziękowania
Szczególne podziękowania za wsparcie w minionym roku chcę przekazać przede wszystkim mężowi – bez niego nie miałabym ani odwagi ani możliwości, by realizować swoje marzenia. Dziękuję także dzieciom, które mnie nieustannie inspirują i są dla mnie często (choć nie zawsze) wyrozumiałe, najbliższej rodzinie – rodzicom i mojej siostrze wraz z jej wesołą ferajną, licznym przyjaciołom (przede wszystkim Elwi, Mai i Monice).
Bez moich współpracowników nie osiągnęłabym niczego:
Danielu Włodarski, tato Julki ;), dziękuję za wiarę we mnie i ogromne zaangażowanie, o Twoim talencie nawet nie wspominam, książka mówi sama za siebie!
Dziękuję firmie IMKER za wsparcie i pomoc. Zawsze można na Was liczyć. Dzięki Wam, Mali Detektywi szybko i rzetelnie otrzymują przygody Julki i Szpulki.
Dziękuję też patronom medialnym, którzy często mnie wspierają oraz wielu innym, wspaniałym osobom, dzięki którym projekt Julka i Szpulka się rozwija.
Ależ słodko się zrobiło! Idę z Julką po parówki do lodówki 😉
Do usłyszenia!
mama Julki