KościoCHrupek. Nie, nie trupek. To tytuł – zmyłka, jak i okładka książki, bo pomimo, że będzie o STRACHU, to duchy i kościotrupy tam się nie panoszą zbyt długo.
Julkę, jak każde dziecko, kiedy się boi, ponosi wyobraźnia. Słysząc nocą wycie, jest przekonana, że odgłosy wydają jakieś straszydła. Ta sytuacja staje się przyczyną do przeprowadzenia kolejnego śledztwa przez Julkę i jej kłębek nerwów, Szpulkę.
STRACH
To drugie, zaraz po złości uczucie, z którym zmagają się zarówno dzieci, jak i dorośli. Julka i Szpulka, jak zawsze pokażą, że jest to uczucie, jak każde inne i nie ma co się go wstydzić ani negować, tylko potraktować je poważnie. A jak to zrobić? Oczywiście trzeba przeprowadzić poważne śledztwo, by dociec przyczyny, która wywołała to uczucie – tak też będzie w „Kościochrupku”.
Książka pełna zmyłek
To będzie o wiele bardziej złożone i poplątane śledztwo, pełne zmyłek i omyłek. Nie bez przyczyny takie jest. Lęki i niepokoje najczęściej biorą się z niewiedzy, nieznajomości zjawisk lub własnych założeń. Julka i Szpulka dowiedzą się o tym podczas śledztwa. Okaże się, że wystarczy coś dobrze zbadać lub poznać, by ocenić, czy rzeczywiście było się czego bać.
Sposoby na strach
Często strach wynika z niemiłych doświadczeń – o tego typu lęku też będzie. Jednym ze sposobów na poznanie i „oswojenie” strachu jest dociekanie jego przyczyn, ale także jego rozładowanie poprzez śmiech, zabawną sytuację, która sprawi, że to, co wydaje się straszne, wcale takim być nie musi. Bo przecież lęki siedzą w nas, w naszej głowie, najczęściej w wyobraźni.
Zaangażowanie
Nie ma akceptacji uczuć i odnalezienia ich przyczyny bez zaangażowania. Musimy naprawdę chcieć, by poznać siebie, swoje słabości i uczucia. Śledztwo to świetny sposób, by to zrobić, a jeśli do tego dodamy aktywizująca formę śledzenia fabuły, Mały Czytelnik lepiej zrozumie poruszane w książce problemy.
Podobnie, jak w pierwszej części dzieci mogą samodzielnie rozplątać sprawę „Kościochrupka” – będą wybierać tropy (znów w dowolnej kolejności) i zaznaczać je na mapie (Tak! Na końcu książki będzie mapa, a także dodatkowe zadania!), porównywać ślady na ilustracjach, typować podejrzanych, wskazywać drogę na mapie, jaką przeszły Julka i Szpulka w poszukiwaniu kolejnych tropów. Mali Detektywi otrzymają także wskazówki – pytania, dzięki którym łatwiej im będzie rozwiązać sprawę samodzielnie.
Tyle treści się tu zmieści?
Zadanie, by ułatwić dzieciom przeprowadzenie tego skomplikowanego śledztwa otrzymał przede wszystkim ilustrator Daniel Włodarski. I udało mu się to znakomicie! Ilustracje są zawsze uzupełnieniem fabuły i aktywizującej formy książki. Celowo mają mało detali, by nie rozpraszały Małego Czytelnika, a prowadziły go przez meandry śledztwa i ułatwiały jego rozwiązanie.
W tekście różnymi kolorami są zaznaczone fragmenty, by rozwiązywanie zadań było łatwe, szczególnie dla dzieci, które czytają już samodzielnie, ale także dla rodziców, by z łatwością odnaleźli i przeczytali dziecku te zdania, które są istotne do rozwiązania zagadki w „Kościochrupku”.
Poza tym ilustracje Daniela są wyraziste i wesołe, a przecież Julka i Szpulka, pomimo poważnego śledztwa, to pełna humoru opowieść.
Kryminał dla dzieci?
Stwierdzenie, że książki z serii Julki i Szpulki są kryminałami dla dzieci pojawiło się po raz pierwszy w recenzji Reni z Ronja.pl. Nie miałam tyle odwagi, by tak powiedzieć, a przecież od początku założeniem było, by stworzyć książki dla dzieci pisane w stylu kryminałów – w sposób prosty, z suspensem, z odrobiną akcji i wartkości. Ale to przecież książka dla dzieci, więc jest okraszona sporą dawką humoru i opisana prostym, dostosowanym do wieku małych czytelników, językiem.
Mam nadzieję, że wszystkie te zabiegi i wybiegi się udały, a „Kościochrupek” wciągnie Małych Detektywów w świat literatury – szczególnie tej detektywistycznej i pomoże im w rozpoznawaniu uczuć i rozplątywaniu ich własnych codziennych i niecodziennych problemów.