Witajcie!
Dziś poznacie Niesforne sanki św. Mikołaja, ale zanim to…
Przypominamy o trwającym nadal konkursie “Na TROPIE św. Mikołaja”.
Prace możecie przesyłać do NIEDZIELI do godz. 23:59 na kontakt@julkaszpulka.pl
Szczegóły konkursu poznacie tutaj:
Zapraszam do przeczytania krótkiego, rytmicznego i wesołego wiersza “Niesforne sanie”. Świętego Mikołaja oczywiście! Przecież nadal trwa Akcja Mikołajkowa Julki i Szpulki!
Niesforne sanki
Raz Mikołaj zgubił sanki,
zaraz po powrocie z Świąt.
Gdy wstał rano, to zobaczył,
że ich nie ma! Ktoś je wziął?
Pobiegł szybko do garażu,
Lecz nie znalazł sanek tam.
„Sam je przecież parkowałem,
Drogie Elfy, mówię wam”.
Czyżby zabrał je dziś ktoś?
Ale jak to, ale kto?
Może jakiś wredny złodziej,
Co nie lubi Świąt?
Wtem dzwoneczki: dzyń, dzyń, dzyń!
Wszyscy patrzą w górę, w dal.
Nasze sanie same lecą!
Ale jak to, ale jak?
Sanie spacer urządziły,
Taka piękna była noc.
A że było bardzo zimno
Owinęły siebie w koc.
Tak latały nad chmurami,
W górę, wyżej, aż do gwiazd.
Lecz zziębnięte powróciły
Do garażu, na swój wjazd.
Ależ wszyscy się zdziwili,
Kiedy sanie zdjęły koc,
Mnóstwo śnieżnych gwiazd na płozach
Przyozdobił saniom mróz.
Teraz stoją już w garażu,
Grzecznie sobie śpią,
Ale znowu kombinują,
Jak tu uciec sobie stąd.
Wy też czasami jesteście niesforni?
Pozdrawiamy!
Julka i Szpulka.