Dzieci rozbudziły moją kreatywność

Rozmowa z Justyną Nowak, mamą Gabi i Zuzi, która prowadzi bookstagram @nowaki_czytają, gdzie wspólnie z córkami recenzuje książki dla dzieci. Justyna założyła także profil @gabi.zuzia, gdzie dzieli się kreatywnymi pomysłami na wspólną zabawę. Razem z córkami przygotowały między innymi maskotkę Szpulkę i Szpulkowego gniotka na rozładowanie nerwów ; ) Justyna podzieliła się swoją historią o tym, do czego inspirują ją jej dzieci i z jakimi wyzwaniami się musiała zmierzyć.

Maja, mama Julki i dwóch realnych dzieciaków: Czym się zajmowałaś, zanim zostałaś mamą?

Justyna, mama Gabi i Zuzi: Mamą zostałam zaraz po studiach. Macierzyństwo stało się wtedy dla mnie pracą na pełen etat, z nadgodzinami 😉

Maja: Gdy pojawiły się dzieci, co się zmieniło?

Justyna: W moim życiu zmieniło się bardzo wiele. Przede wszystkim nauczyłam się, że będąc mamą, zaplanowanie wyjścia, czy wyjazdu może nagle zmienić się diametralnie. Nie da się przewidzieć choroby dziecka, gorszego samopoczucia, czy braku chęci. Trzeba mieć pod ręką kilka różnych rozwiązań. Czas także się nieco skurczył. Będąc mamą bardzo żywiołowego dziecka, a potem kolejnego, nie ma nudy. Nagle okazało się, że doba jest za krótka. Nauczyłam się wybierać to, co w danym momencie jest ważniejsze i zaczęłam dostrzegać tego dobre strony.

Dorastając zatracamy w sobie tę dziecięcą radość, którą odnajdujemy będąc rodzicem. Tak było i w moim przypadku. Z córkami na nowo nauczyłam się cieszyć kwiatami na łące, obserwowaniem mrówek i innych owadów. To one potrafią uśmiechem odgonić smutki i pokazują, jak cieszyć się z drobiazgów. Bycie mamą to ciągłe odkrywanie – nowych miejsc, nowych możliwości i nowych rozwiązań. Z córkami to odkrywanie nabiera zupełnie innego sensu. Jest dużo ciekawiej, radośniej i bardziej nieprzewidywalnie.

Maja: Czy macierzyństwo okazało się dużym wyzwaniem?

Justyna: Tak. Bycie mamą wcześniaka, to lęk i obawy, które towarzyszą przy każdej wizycie u lekarza. Pierwsze miesiące przepełnione były badaniami, kontrolami i niepewnością. To był czas, w którym radość z bycia mamą mieszała się z lękiem. Problemy zdrowotne starszej córki i ten ogrom wizyt w poradniach były bardziej męczące niż nieprzespane noce. Z biegiem czasu wszystko wróciło do normy. Wtedy poczułam, co to znaczy być mamą pomysłowego dziecka ;). Młodsza córka bardzo szybko się nudzi (ze starszą było dokładnie tak samo), więc jest potrzeba zmiany zabaw dość często, energia ją rozpiera. Wymaga to mnóstwa pomysłowości i cierpliwości, ale sprawia mi to wiele radości. Tworząc dla dziewczyn, wymyślając dla nich zabawy, czuję się spełniona. I to jest piękne, móc być przy nich i być częścią ich życia.

Maja: Mówi się, że gdy w naszym życiu pojawiają się dzieci, nasze życie się zmienia o 180 stopni. Czy tak było i w Twoim przypadku?

Justyna: Tak, w moim przypadku tak było. Może nie była to zmiana o 180 stopni, ale mimo wszystko dość znaczna. Będąc mamą przestałam zwracać uwagę na rzeczy mniej ważne. Teraz liczyły się chwile i momenty i to, by spędzić je jak najlepiej. Powoli nasz salon zaczął być bazą odkrywców, placem zabaw, mieszkaniem dla licznych zwierzątek, placem budowy i kącikiem do prac plastycznych. Wyjazdy i wycieczki wymagały wcześniejszego spakowania odpowiedniej ilości potrzebnych rzeczy ;), a bagażnik w samochodzie nagle był w stanie pomieścić nie tylko wózek, ale i całe mnóstwo innych bagaży. Bycie mamą nauczyło mnie lepszej organizacji i muszę przyznać, że im więcej było do zrobienia, tym więcej udawało się zrealizować.

Dzieci zmieniły wiele w moim życiu, ale są to dobre zmiany. Czuję się spełniona, bo macierzyństwo to nie tylko obowiązki, ale i radości – te małe i te nieco większe. To pokazywanie świata, to siła, którą dostrzegamy wówczas, gdy zostajemy rodzicami.

Maja: Czy Twoje dzieci zainspirowały Cię do czegoś nowego, do działania, czy zmiany życia? A może znacząco wpłynęły na Ciebie?

Justyna: Córki przede wszystkim na nowo rozbudziły we mnie kreatywność, to dla nich zaczęłam znów tworzyć, zaczęłam robić to, co sprawia mi wiele radości. Teraz w naszym domu bez problemu można znaleźć kolorowy papier, klej, guziki, koraliki, farby, brokat, kawałki materiałów i wiele innych papierniczo-kreatywnych drobiazgów. Cieszę się, że córki podzielają moją pasję. W sumie nie tylko moją, tata dziewczynek także pomaga nam realizować nasze pomysły. Młotki, śrubokręty, czy gwoździe nie są dla nich tajemnicą.

Od początku wiedziałam także, że pokażę im wspaniały świat książek. Uważam, że każde dziecko można zainteresować książkami, wystarczy znaleźć te odpowiednie. Rozbudzając w córkach miłość do książek, wybieram takie, które mogą je zainteresować. Wspólne odkrywanie jest wspaniałą przygodą zarówno dla dziecka, jak i dla rodzica. Postanowiłam także założyć profil na Instagramie.

Maja: Założyłaś dwa profile @gabi.zuzia i @nowaki_czytaja. Z jakiego powodu? Co Cię do tego zainspirowało?

Justyna: Tak, obecnie prowadzę oba profile. Pierwszy z nich założyłam w 2016 roku. Początkowo chciałam pokazywać kadry z naszego życia i oczywiście książki, które nas zaciekawiły 😉 Nie myślałam wtedy, że Instagram stanie się naszym sposobem na dzielenie się różnymi pomysłami.

Długo szukałam inspiracji na prowadzenie konta. Po narodzinach młodszej córki zmieniłam nazwę i w tym momencie postanowiłam, że to będzie skrawek naszej rzeczywistości. Długo zastanawiałam się nad tematyką i formą zdjęć. Widziałam wiele profili z pięknymi zdjęciami, plenerami. Zdawałam sobie sprawę z tego, że przede mną daleka droga, by taki efekt osiągnąć. Postawiłam jednak na proste kadry, które będę nietypowe i kreatywne. Takie inne spojrzenie na różne tematy.

Muszę przyznać, że nasze domowe sesje były i są pełne zabawy, śmiechów i pomysłów. Jednocześnie chciałam nadal pokazywać książki. Rzeczywistość jednak pokazała, że typowo książkowe posty zaczęły u nas dominować. Nie chciałam jednak zatracić tego naszego klimatu zdjęć, więc postanowiłam, że założę typowo książkowe konto i zobaczę, czy się to sprawdzi. Teraz cieszę się, że tak postąpiłam i trochę żałuję, że nie zrobiłam tego wcześniej. Bałam się, że prowadzenie obu tych kont będzie trudne do pogodzenia.

Maja: A jednak znajdujesz na to czas. Skąd masz na to motywację?

Justyna: Muszę przyznać, że z tym czasem bywa różnie. Są dni, kiedy siadamy z dziewczynami, rozkładamy rekwizyty i w bardzo krótkim czasie udaje nam się zrobić ciekawe zdjęcia. Bawimy się i spontanicznie wymyślamy, co można zrobić. Ale wiadomo, że nie zawsze wszystko się udaje. Bywa, że odkładamy zdjęcia na inny dzień. Większość rzeczy przygotowujemy wspólnie podczas zabawy, natomiast recenzje i posty piszę wieczorami. Córki motywują mnie do działania. To ich uśmiechy i radość sprawiają, że to, co robię, robię z ogromną przyjemnością.

Maja: Masz w sobie mnóstwo optymizmu.

Justyna: Nie zawsze tak było. Ostatnie lata bardzo wiele zmieniły w moim życiu. Choć nie zawsze było to proste, powoli uczyłam się, by szukać pozytywów, by dostrzegać nawet najmniejsze dobro. Chcę pokazać córkom, że mamy jedno życie i nie powinniśmy go marnować. Nie zawsze musimy być najlepsi, najpiękniejsi. Ważne, byśmy byli sobą i doceniali te małe chwile i drobne momenty, bo to z nich budujemy każdy dzień. Córki były moją motywacją w trudnych momentach i sprawiały, że uśmiech nabierał nowego znaczenia. Radość, jaką potrafią przekazać, jest zaraźliwa 😉

Maja: Czy dzieci inspirują Cię na co dzień?

Justyna: Córki każdego dnia inspirują mnie do działania. Dzięki nim na nowo zaczęłam odkrywać pokłady kreatywności. Razem tworzymy, bawimy się i na nowo poznajemy wszystko to, co nas otacza. Dzieci widzą wszystko zupełnie inaczej niż my – prosto i bez zbędnego balastu. Dla nich nie ma rzeczy niemożliwych – chcesz, to zrób. Każdego dnia moje córki pokazują mi, że chcieć to znaczy móc.

Będąc dzieckiem rysowałam, pisałam własne książeczki i szyłam ubranka dla lalek. Po drodze zgubiłam gdzieś tę pomysłowość i kreatywność. Zostając mamą po raz pierwszy, na nowo odkrywałam z córką znaczenie słów “pomysł na zabawę”. Z biegiem czasu stworzyliśmy – wspólnie z mężem – zgrany team. Teraz, będąc mamą dwóch niezwykle pomysłowych dziewczynek, mam pole do działania.

PS. Pozostałe wywiady w ramach Akcji #DzieciInspirują znajdziesz na blogu wpisując hasło akcji w wyszukiwarce na stronie julkaszulka.pl 

PPS. Jeśli spodobał Ci się wywiad zostaw komentarz lub udostępnij go swoim znajomym. : )

 

Nowy audiobook Julka i Szpulka Wróbel, który ćwierkał za dużo

Podziel się:

Poprzedni wpis
Dzieci inspirują mnie codziennie! – rozmowa z Anią, twórczynią SkumajTo
Następny wpis
Książka na wakacje – wyniki konkursu

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany.

Wymagane jest wypełnienie tego pola.
Wymagane jest wypełnienie tego pola.
Proszę wprowadzić prawidłowy adres email.