Julka i Szpulka angażuje dzieci i ich rodziców do wspólnych zabaw, zagadek i czytania poprzez urządzenia mobilne. A przecież wielu z nas, rodziców, spotyka się z opinią, żeby ograniczać do minimum korzystanie przez dzieci ze smartfona czy tabletu. Czy zatem fanpage dla dzieci i rodziców jest dobrym pomysłem?
Nie ukryjesz się
Skoro tu jesteś i przewijasz kciukiem po telefonie z dołu do góry, to oznacza, że korzystasz na co dzień z urządzeń mobilnych. Jeśli masz dzieci, to one to widzą. Przecież się nie ukryjesz! Dzieci to doskonali obserwatorzy, nawet jak nie patrzą, to wszystko widzą i słyszą. Słyszą, jak śmiejesz się do telefonu, gdy oglądasz memy. Widzą, jak z zaangażowaniem czytasz wyświetlane na tablecie treści.
Dziecko nie wie, co czytasz lub przeglądasz. Za to widzi, jakie emocje wzbudza w Tobie to urządzenie, na które patrzysz z takim zaangażowaniem. Szybko odkryją, że telefon jest fascynujący skoro fascynuje Ciebie. I pewnego dnia Twoje dziecko zapragnie posiadać też ten super fajny przedmiot. Nawet, gdy będziemy dzieciom zabraniać korzystania z urządzeń mobilnych i tak problem do nas wróci jak bumerang. To nieuniknione.
Pułapka
Więc może zamiast zakazywać, lepiej edukować. Warto uczyć dzieci, i to już od małego, jak korzystać mądrze z urządzeń mobilnych. Jak to zrobić? Najlepiej pokazywać wartościowe treści w ograniczonym przez rodzica czasie. Warto od początku ustalić jasne zasady, a później konsekwentnie się ich trzymać, bo łatwo wpaść w pułapkę, tak, jak ja.
Kiedy uczyłam moje dziecko korzystania z nocnika, by je do tego zachęcić, włączałam na telefonie bajki. Kto przebrną po raz pierwszy przez odpieluchowanie malucha ten wie, jakie może być ono trudne i frustrujące – dla obu stron. No więc wpadłam na niezbyt, jak się okazało, mądry pomysł i przy sadzaniu mojego dziecka na nocnik dawałam mu tablet, by oglądało sobie bajkę i w międzyczasie zrobiło co trzeba. Jaki to był błąd! Skończyło się to gigantycznymi napadami złości, kiedy bajka się skończyła, a ja wyłączałam urządzenie. Moje dziecko tak bardzo chciało mieć tablet, że bardzo emocjonalnie reagowało na zakaz korzystania z niego. Zdecydowanie nie polecam takiego rozwiązania.
Nie taki diabeł straszny
- Dziś, dzięki tej gorzkiej nauce wiem, że jasno określone zasady i ich konsekwentne przestrzeganie są niezbędne przy wychowaniu każdego dziecka, a w szczególności tych dzieci z plusikiem (zaburzenia Si, ADHD, czy autyzm). A zasady korzystania z urządzeń mobilnych w moim domu są proste:
- W sposób jasny i uprzejmy komunikuję, że telefon lub tablet należy do mnie. Nie należy do dziecka.
- Krótko informuję, że to ja decydują, czy można korzystać z telefonu. Dziecko nie może samo brać telefonu z komody, szafki, stołu lub torebki.
- Ograniczam dziecku czas spędzany na urządzeniu mobilnym – w jasny dla dziecka sposób określam, ile czasu może spędzić korzystając ze smartfona lub tabletu (np. do czasu, gdy się skończy bajka lub słuchowisko albo do czasu, gdy zadzwoni alarm w telefonie – można nastawić stoper – swoją drogą to świetny patent na wiele problemów).
- Staram się pokazywać mądre treści, które edukują i są dopasowane do wieku. Idealne będą eksperymenty naukowe pokazujące podstawowe prawa fizyki i przyrody, piosenki uczące języków obcych, teatry czy słuchowiska dla dzieci lub po prostu bajki. Jest mnóstwo ciekawych platform dla dzieci. Pamiętaj jednak, żeby najpierw sprawdzić ich treść, bo z jakością bywa różnie, jak to w internecie.
Gdy masz starsze dziecko, powyżej 5 roku życia, powyższe zasady możecie omówić razem. Dobrze, jeśli dziecko samodzielnie wybierze porę dnia lub dzień, w którym może korzystać z telefonu, jeśli wybierze samodzielnie treści spośród tych, które Ty akceptujesz i uważasz, że są wartościowe.
Rozwiązania i pomysły
A co zrobić, jeśli dziecko pomimo ustalonych zasad ciągle domaga się telefonu? Jest kilka rozwiązań. Przede wszystkim stanowczo, ale z uprzejmością i bez złości wyjaśnij dziecku, że nie akceptujesz nadużywania telefonu lub innego urządzenia. Podaj argumenty, dlaczego tak uważasz.
Usiądźcie razem i spiszcie na nowo zasady. Być może te, które ustaliliście nie odpowiadają dziecku. Być może ustalicie, że można korzystać z urządzenia częściej, ale krócej. A może stworzycie razem planer i wpiszecie czas spędzony przed ekranem, byście wiedzieli, kiedy się skończy ustalony przez Was limit np. tygodniowy lub dzienny. Jeśli dziecko przekroczy limit, odejmijcie czas z następnego dnia lub tygodnia.
Ciekawym rozwiązaniem mogą być bilety na „seans przed ekranem”. Możecie ustalić tygodniową ilość biletów, na przykład sześć biletów półgodzinnych i jeden półtoragodzinny. Możecie je wyciąć i ozdobić J
Mam nadzieję, że dzięki tym prostym zasadom nie będziecie się bali, że przekroczycie granic zdrowego rozsądku i nie zaszkodzicie dziecku, gdy od czasu do czasu pozwolicie mu korzystać z telefonu. Oczywiście nic nie zastąpi spaceru, jazdy na rowerze, biegu w kaloszach po kałużach lub chodzeniu boso po trawie. Jednak od nowych technologii raczej nie uciekniemy, ani my ani nasze dzieci.
Sprawdź, jakie aktywności przygotowałam dla Twojego dziecka: