Ta książka została przetestowana przez dzieci.

Gdy wreszcie została ukończona pierwsza z ostatecznej wersji tekstu „Julki i Szpulki” (a było ich chyba ze cztery czy pięć), postanowiłam nie chować jej do szuflady tylko przeczytać swoim dzieciom, a potem wysłać rodzinie i najbliższym znajomym, którzy mają dzieci. Chciałam sprawdzić, czy historia w ogóle się spodoba, czy jest spójna i czy po prostu nie ma w niej głupich błędów.

Trudna praca małego recenzenta

Jakież było to trudne zadanie dla małych recenzentów! Przeczytanie książki bez ilustracji i na dodatek zrozumienie na czym polega jej interaktywność (tak, ta książka jest interaktywna!) było dużym wyzwaniem dla dziecięcej cierpliwości i wyobraźni. Mimo tych trudności udało się moim małym testerom przebrnąć przez całą fabułę i wystawić opinie. A były one takie, że szybko musiałam zacząć pisać drugą książkę.

Jak się okazało, była to i świetna zabawa i pożyteczna zarazem. Dzięki tym pierwszym recenzjom uwierzyłam, że to, co napisałam i zamierzam zrobić, miało sens. Przestałam się bać i mogłam działać dalej. Wtedy też mogłam podjąć dalsze decyzje o tym, jak wydać „Sprawę zaginięcia Lulu” i ze spokojnym sumieniem oddać tekst w ręce redaktora, korektora i ilustratora.

Miałam naprawdę świetnych testerów, w różnym wieku – od 3 do 10 lat. Każdy zauważył coś innego, każdemu spodobały się różne fragmenty historii. Bardzo się cieszyłam, że moi pierwsi recenzenci zwrócili uwagę na tak różne rzeczy. Byłam też zaskoczona, jak ogromną atrakcją okazała się dla nich praca redaktora, że mogą przeczytać książkę, która w zasadzie jeszcze nie istnieje.

Podziękowania

💖Duża Zuziu, Magdo i Grzesiu, Maju i Pawełku, Franku i mała Zuziu, Adko i Krzyśku. Dziękuję Wam i Waszym rodzicom za poświęcony czas i pracę nad książką.💖

Oczywiście nie byłoby tej historii, gdyby nie moje dzieci, które też dzielnie testowały treść książki, w szczególności moja córka, która jest, jak się zapewne domyślacie, inspiracją do stworzenia postaci Julki. Niecierpliwy sensoryk jest idealnym krytykiem do sprawdzenia wartkości akcji. Dzięki niej wiedziałam, gdzie wieje nudą i co trzeba bez skrupułów wyrzucić.

Jeszcze raz wielkie dzięki moi mali i duzi redaktorzy!

Twoje dziecko też może być recenzentem

Mam nadzieję, że Twoje dziecko lub dzieci też chętnie wystawią swoją opinię po przeczytaniu książki. Będzie mi bardzo miło za szczerą wypowiedź Twoją i dziecka. Wyjątkowość Julki i Szpulki polega na tym, że możecie kontaktować się z autorem kiedy tylko chcecie i możecie mieć wpływ na dalsze losy bohaterów! Chętnie wysłucham Twoich sugestii.

Piszcie na kontakt@julkaszpulka.pl 

Do usłyszenia.

mama Julki

Nowy audiobook Julka i Szpulka Wróbel, który ćwierkał za dużo

Podziel się:

Poprzedni wpis
Poród – fikcja, czyli narodziny Julki
Następny wpis
Cześć, tu mama Julki! Jestem mamą, która postanowiła pisać książki.

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany.

Wymagane jest wypełnienie tego pola.
Wymagane jest wypełnienie tego pola.
Proszę wprowadzić prawidłowy adres email.